sobota, 26 marca 2011


W obliczu paskudnej pogody rozwiązaniem całkowicie uzasadnionym wydaje się nadrobienie kulturalnych zaległości. Pierwszym i zapewne ostatnim (w moim wypadku) punktem lekcji będzie wizyta w MCK na arcyciekawej z perspektywy czysto teoretycznej wystawie My i Oni Zawiła historia odmienności.
Odmienność prezentowana jest tutaj w kontekście niezwykle szerokim z uwzględnieniem przemian społecznych, naukowych a przede wszystkim historycznych. I tak oto różne lecz w istocie swej tożsame odmienność będziemy mogli poznać na przykładach czysto biologicznych - Świnia z Landser, mitycznych, rasowo-kulturowych - Kobieta buszmeńska, i wielu innych. Cała ta odmienność wydaje się być uzasadniona, przede wszystkim ze względu na swoją namacalność i możliwość doświadczenia zmysłami, mnie jednak najbardziej fascynuje odmienność głęboko ukryta związana przede wszystkim z wrażliwością. Choć może się wydać, że w tym miejscu wybiegam o wiele ponad znaczenie tego słowa, pragnę zwrócić uwagę na odmienność z jaką borykają się poeci. Przytoczę tylko wypowiedź Bronisława Maja (poety i literaturoznawcy) który w niezwykle prosty a jednocześnie trafny sposób przedstawia wręcz kliniczną definicję Poety jako Innego. A więc poczytajcie i pomyślcie. Wizerunek poety jako Innego "(Artysta) to Inny. Wcześnie dane jest mu poznać, odczuć, wyraźnie uzmysłowić sobie swoją odrębność, wyobcowanie: inaczej postrzega świat, innymi drogami podąża jego wyobraźnia, odmienna jest jego wrażliwość" i dalej "Pojmuje też i to, że ma przed sobą dwie drogi: albo próbować zniszczyć w sobie tę inność, wydobyć się z niej. starać się być >jak wszyscy<; albo przeciwnie - pójść za jej głosem, kultywować ją i rozwijać ją w sobie, ze ślepym posłuszeństwem dla jej, zaledwie przeczuwanych nakazów. Wybiera - pełen jednocześnie rozpaczy i pychy - to drugie; przeczuwa bowiem, że to przekleństwo może być jego jedyną szansą". To zadziwiająca jak wielu z nas byłoby w stanie przyznać autorowi racje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz